Pokoloruj mój świat...

Szukaj na tym blogu

niedziela, 28 lipca 2013

ANTIDRAL czyli precz z potem

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z recenzją Antidralu.
Używam go już dobrych kilka lat i uważam, że jest godny uwagi.






Specyfik ten ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników.
Nie można mu jednak zarzucić nieskuteczności.
Wśród przeciwników są Ci, którzy albo źle go używają, albo mają naprawdę wrażliwą skórę bądź uczulenie na jakiś jego składnik.


Wskazania do stosowania:

Antidral stosuje się na nadmiernie pocące się powierzchnie skóry tj. na skórę stóp, pach i dłoni.
Likwiduje i łagodzi przykre dolegliwości, związane z nadmiernym poceniem się.

Antidral zawiera chlorek glinowy, który zmniejsza aktywność gruczołów potowych.

Kiedy nie stosować leku:

-jeśli stwierdzono uczulenie na jakikolowiek składnik leku
-w przypadku uszkodzenia naskórka oraz po goleniu lub depilacji

I tu UWAGA!
Niech Was ręka Boska broni przed użyciem Antidralu zaraz po depilacji. Pieczenie i ból są wtedy nie do zniesienia.

I tak mimo wszystko trzeba liczyć się z tym, że po nałożeniu go będziemy odczuwały pewien dyskomfort i lekkie pieczenie.
Warto jednak się przemęczyć, bo działanie jest niezaprzeczalne.





Jak go stosować:

Płyn stosuje się zewnętrznie, codziennie rano, po umyciu i dokładnym osuszeniu skóry. W przypadku mniej intensywnego pocenia się wskazane jest stosowanie płynu co drugi lub co trzeci dzień.


Ja zaczęłam używać go w szkole średniej, kiedy każde moje wyjście w ciepły dzień poprzedzone było wielkim stresem.
Do domu wracałam zawsze zawstydzona, zażenowana i zestresowana, ponieważ pod moimi pachami były zawsze dwie wielkie, naprawdę ogromne, mokre plamy.
Próbowałam wielu rzeczy i nic nie pomagało, dopóki właśnie nie dowiedziałam się o Antidralu.

Ja używałam go przez kilka pierwszych dni na noc. Rano po prostu myłam pachy i nakładałam zwykły antyperspirant.
Już po pierwszym użyciu widziałam efekt.
Później nakładałam go tylko raz w tyg, potem raz na dwa tyg, raz na miesiąc...
Teraz sięgam po niego może raz na pół roku.
Musicie mi uwierzyć, że problem pocenia pod pachami zniknął całkowicie.
Mogę cała ociekać potem, a pachy będę miała suche.

Antidral zawsze musi być w moim domu.
Ostatnio wyrzucam po pół butelki, bo po prostu traci ważność, a ja już tak często go nie potzrebuję.

Dla mnie jest to super produkt, który "uratował mi życie".
Szczerze polecam.


Co zawiera lek:

1 gram płynu zawiera 100mg glinu chlorku oraz substancje pomocnicze: gliceryna farmaceutyczna, etanol, woda oczyszczona, hydroksyetyloceluloza.


Napiszcie mi czy używałyście Antidralu i co o nim sądzicie?

czwartek, 25 lipca 2013

Tym razem post zakupowy

Hej!

Tym razem przybywam z haulem zakupowym.

No to startujemy:


Te spodnie (długość 7/8) zakupione zostały u "chińczyka" za całe 35zł.
Wybrałam je z myślą o wyprawach rowerowych tudzież innych plenerowych eskapadach (swoją drogą, chyba ostatnio przesadzam trochę z kolorem różowym haha).



Tenisówy również od "chińczyka". Jak tylko je zobaczyłam to wiedziałam, że muszę je mieć. Kosztowały 20zł i bardzo mi się podobają. Miały być tylko na rower, ale równie dobrze śmiga mi się w nich na codzień. Wykonane są z czegoś co przypomina skórkę.





Dżinsy. I znów kolor różowy hehe.
Kupione na mega przecenie w Oodji (zostały tylko małe rozmiary i dziwię się, że mój wypasiony tyłek się w nie zmieścił).
Kosztowały tylko 35zł.
Aż żal było nie wziąć.








Bluzeczka pochodzi z Reserved. Od razu mi się spodobała.
Pasuje praktycznie do wszystkiego.



W fajnej cenie udało mi się też dorwać ten oto wisiorek.
Super wygląda w połączeniu właśnie z tą bluzeczką i różowymi spodniami :-)



A jeżeli chodzi o kosmetyki to tym razem bardzo skromnie.
Tylko lakier i antyperspirant.
Lakier ma cudny kolor, który zresztą na zdjęciu wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, ale niestety na moich paznokciach odpryskuje już kilka godz po pomalowaniu.



Co sądzicie o moich zakupach?
Coś się Wam spodobało?
Co Wam się udało upolować na wyprzedażach?


Pozdrawiam

wtorek, 16 lipca 2013

Tak spędziłam sobotę ;-)

Hej Dziewczyny!

Dziś kilka fotek z mojej soboty.
Jako, że mam w domu dwóch facetów, nie miałam wyjścia i dużo do gadania.
Ale widok facetów w mundurach wszystko mi wynagrodził ;-) Hihi
A żebyście zobaczyły jak pięknie wyglądały kobiety w strojach pielęgniarek albo działaczek ruchu oporu. Po prostu cudownie.
Musieliśmy jechać prawie 90 km, do Gostynia.
Byliśmy tam pierwszy raz, chociaż ponoć impreza odbywa się już któryś rok z rzędu.



:-)