Hej!
Trochę mi się tego nazbierało, więc żeby Was nie zamęczyć, podzielę ten post na może 2, może 3 części.
Zakupy te poczyniłam w ciągu kilku ostatnich tygodni.
Rozciągnęły się sporo w czasie, ale nie miałam kiedy ich pokazać.
Nie przedłużając zaczynamy:
Eliksir z Biovaxu.
Skończyło mi się to serum A+E, a że w mojej aptece akurat go nie było, to zdecydowałam się na ten olejek.
Tak czy siak planowałam go wypróbować i nadarzyła się okazja, więc zaszalałam.
Eliksir kosztował, jak dobrze pamiętam, ok. 23zł.
Niby go lubię, ale moje włosy są tak koszmarne, że choćbym nawaliła tonę oleju spożywczego na łepetynę, to i tak będą suche.
Może polecacie jakąś fajną odżywkę do włosów, która nawilży moje włosy i sprawi, że nie będą się puszyć, a ja wychodząc na wilgotne powietrze nie będę wyglądać jak chory kot???/
Help!
W osiedlowej drogerii, na szybko zakupiłam puder sypki, róż oraz bronzer.
Zadowolona jestem w sumie tylko z pudru.
Bronzer ma pełno migoczących srebrnych drobinek, a róż podobał mi się w sklepie, natomiast nałożony na policzki wydaje mi się, że mi po prostu nie pasuje.
W innej osiedlowej drogerii zdecydowałam się na tusz do rzęs oraz puder rozświetlający, o którym czytałam wiele pozytywnych opinii.
Dołączam się do nich z czystym sumieniem.
Mglisty poranek jest cudny.
A w Pepco skusiłam się na nową zalotkę (której nie lubię i dalej używam starej) oraz żel do brwi.
Myślę, że wystarczy :-)
Napiszcie, czy miałyście któreś z tych produktów i co o nich sądzicie.
Pozdrawiam, pa pa
uwielbiam ten sypki puder z Vipery :D jest cudowny
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że jest całkiem dobry i często do niego wracam :-)
Usuń