Hej.
Czy Wy też tak macie, że jak tylko do łapek wpadnie Wam dodatkowa gotówka, to zaraz zdajecie sobie sprawę ile rzeczy jest Wam potrzebne już, teraz, natychmiast? ;-)
Bo ja tak mam.
Oto skutki.
W sumie nie jest tego wiele, bo zdrowy rozsądek mnie powstrzymywał...a zwie się MĄŻ ;-)
Zdaję sobie sprawę, że na wieszaku nie wygląda zbyt zachęcająco i atrakcyjnie. Wszystko się zmienia, kiedy się już ją na siebie włoży.
Przymierzyłam setki różnych ala skórek.
W czarnej wyglądałam jak lump, w granatowej, jakbym właśnie wybierała się na jakieś disco polo party itd. itp.
I wtedy mój wzrok skierował się w jej stronę.
Serio, na wieszaku tak smętnie wyglądała, że nie miałam jej wcale ochoty przymierzać. Ale już było mi wszystko jedno i od niechcenia ubrałam ją na siebie i wtedy stwierdziłam, że to jest to.
Kupiona w Camaieu za 199,99zł.
Dżiny wybrał mi mój mąż.
Pierwszy raz od dawna mam tak jasne spodnie.
Na mój wielki ZAD zawsze szukałam ciemnych i muszę się do tych przyzwyczaić.
Kupione chyba w Cubusie.
Czaję się jeszcze na jakieś w oczojebnym kolorku, a co :-)
Może róż...
Inglota oczywiście nie mogłam sobie odmówić.
Przy okazji zapytałam panią, czy to prawda, że wycofują okrągłe wkłady cieni. Wybałuszyła na mnie oczy i mówi, że nic o tym nie wie. Zobaczymy.
Tym razem skusiłam się na dwa cienie kwadratowe i paletkę.
Na koniec odwiedziłam Naturę.
Od dawna chciałam wypróbować ten podkład.
Użyłam dopiero raz.
Zobaczymy jak się sprawdzi.
A może któraś z Was go zna?
Co o nim sądzicie?
Chciałam kupić kredkę tę co zawsze, czyli tą wykręcaną, ale nie było, więc skusiłam się na tą.
No i na koniec sypki, transparentny puder z Essence.
Zła jestem bo zmniejszyli jego pojemność.
Ciekawa jestem czy będzie się spisywał tak samo, jak jego poprzednik. Podejrzewam, że zmieniło się tylko jego opakowanie.
No i to by było na tyle.
Pozdrowionka :-)