Pokoloruj mój świat...

Szukaj na tym blogu

wtorek, 25 czerwca 2013

Kolejne denko

Cześć Dziewczyny!

Dziś przychodzę do Was z kolejnym denkiem.

No to bez zbędnych wstępów zaczynamy.

1. Płyn micelarny z Eveline bardzo lubię. Na pewno jeszcze zakupię
2. Oliwkę z Hipp też bardzo polubiłam.
Stosowałam po kąpieli na wilgotną jeszcze skórę.
Ładny zapach, dobre nawilżenie.
Kupię na pewno.



3. Puder sypki z Essence.
To już moje któreś z kolei opakowanie i jak najbardziej jestem za.
Teraz mam zamiar zrobić swój własny puder (jest filmik na Youtube), który będzie się składał z zasypki Alantan i cynamonu.
Zobaczymy jak się sprawdzi.
A jeżeli się nie sprawdzi, to wrócę z podkulonym ogonem do Essence.
4. Astor Lift Me Up. Całkiem ok. Może jeszcze kiedyś do niego wrócę.



5. Żel pod prysznic Nivea. Bardzo ładny, orzeźwiający zapach.
Być może jeszcze kiedyś zakupię.
6. Żel pod prysznic Mariella Rosi. Mój nr 1!!!
Ten zapach jest jak dla mnie obłędny. W dodatku utzrymuje się na skórze. Kupię na pewno.



7. Płyn micelarny z Biedronki. Uwielbiam. Nie dość, że tani to jeszcze robi to co ma robić. Słyszałam jednak, że go niestety wycofują :-( Jak na razie zaopatrzyłam się w dwa kolejne opakowania. Kupię na pewno, jeżeli będzie tylko dostępny.
8. Tonik Hean. Mega wydajny. Bardzo przyjemny w użytkowaniu. Jestem na tak.


9. Szampon z Marion. Nie raz już o nim pisałam. Zawsze, ale to zawsze muszę mieć w łazience. Kupię, kupię, kupię.
10. Płyn z Ziaji. Nie jest to może jakiś szał, ale zawsze kupuję z braku laku.


11, 12 i 13. Patrz punkt 10 ;-)


14. Krem z L'Oreal.
Kupiony na promocji w Rossmannie.
Na pewno nie dałabym za niego tyle, ile kosztuje oryginalnie.
Tyłka mi nie urwał. Średnio nawilżał.
Jak dla mnie średniak.
Nie kupię.

15. Gąbeczki Calypso. Do kupienia w Rossmannie.
Zmywam nimi makijaż, maseczki.
Rewelacja.
Kupię.



16. Korektor z Essence. Porażka. Never Ever.
17. Jedwab z Biosilk. Zawsze jest u mnie i nie wyobrażam sobie życia bez niego.
18. Carmex. Lubię Carmexy, ale zastanawiam się czy nie powodują u mnie opryszczki. Ja wiem, że one ze względu na swój skład, mają wręcz chronić przed zimnem, ale ja zauważyłam, że po aplikacji Carmexu, za jakiś czas wyskakuje mi zimno. Byż może to po prostu zbieg okoliczności. Będę to badać.

19 i 20. Jakieś dwa stare jak świat lakiery.

I jak zawsze stado jakiś próbek i maseczek.

No i to by było na tyle.
Napiszcie czy miałyście coś z tych rzeczy i czy macie takie samo zdanie na ich temat.

Pozdrawiam, papa

3 komentarze:

  1. Gąbeczki Calypso - koniecznie musze je sobie kupic - skusilas mnie:))) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny post! Z tych rzeczy uzywam biosilk, na moje wysuszone wlosy to jedyny ratunek chyba. I gabeczki calypso sa rewelacyjne do zmywania masek! Potem tylko wyparzyc i gotowe! Jedna uzywam chyba z pol roku minimum! (ok, maseczki robie jak mam czas, raz na miesiac, wiec szalu nie ma!)
    Swietny blog! Moze obserwujemy? Byloby mi bardzo milo.
    Pozdrawiam!
    Gosia

    http://pearlinfashion.blogspot.co.at/

    OdpowiedzUsuń
  3. haha ja też ostatnio zdenkowałam ten korektor z Essence, ale moją reakcją nie było "never ever" :D nie był zły, najlepszy na świecie na pewno też nie, ale nawet trochę mi było przykro jak już nie byłam w stanie wykręcić nic więcej :D

    pozdrawiam ze Stambułu!
    http://7hillsofbeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń